Lista aktualności Lista aktualności

Kolejny bielik w rękach leśników

Teren Nadleśnictwa Trzciel już od kilkunastu lat stał się ulubionym przez bieliki miejscem. Obfitość jezior, bagienek, stawów rybnych oraz przepływająca przez lasy rzeka Obra stwarza młodym  ptakom optymalne siedliska w okresie uzyskiwania przez nie dojrzałości oraz jest dogodnym zimowiskiem również dla ptaków dorosłych. Bywają dni, zwłaszcza jesienią, że z jednego miejsca widać jednocześnie kilkanaście bielików.

Przy takim zagęszczeniu nie trudno o spotkanie również ptaków „niepełnosprawnych”  i to prawie co roku. Pomagamy takim poszkodowanym przez los bielikom i już kilka udało się uratować od niechybnej śmierci dzięki współpracy z Ośrodkiem Rehabilitacji Ptaków Drapieżnych przy Stacji Badawczej PZŁ w Czempiniu, a czasami również z Ogrodem Zoologicznym w Poznaniu.

Ostatnio, na początku września, otrzymaliśmy informację z Policji, że „policjanci pilnują przy drodze krajowej nr 92” nie potrafiącego wzbić się w powietrze bielika i oczekują na wsparcie ze strony fachowców. Wcześniej próbowali uzyskać pomoc ze strony sokolników  z Technikum Leśnego w Rogozińcu, ale zrezygnowali oni z próby schwytania podlatującego ptaka. Po przybyciu na miejsce okazało się, że oprócz policjanta z radiowozem jest tam również miejscowy weterynarz oraz właściciel pola na którym siedział bielik. Po krótkiej pogoni za uciekającym tuż nad ziemią bielikiem udało się go schwytać na ściernisku kukurydzy, z którego nie potrafił już poderwać się do lotu.

Pojmany bielik miał zwichnięte w nadgarstku lewe skrzydło prawdopodobnie po kolizji z jakimś pojazdem na pobliskiej drodze krajowej. Ptaki te niestety często korzystają z okazji i podejmują z szosy martwe zwierzęta potrącone przez samochody i tym samym narażają się również na takie kolizje.

Po unieruchomieniu zwichniętego skrzydła, owinięty ręcznikiem w „kukiełkę”  bielik z uwagi na późną już porę dnia trafił na nocleg do woliery w kwaterze łowieckiej i z samego rana pojechał dalej do ośrodka rehabilitacyjnego w Czempiniu, gdzie spotkał się w dużej wolierze z czterema innymi bielikami poszkodowanymi przez los.

Schwytany bielik – dorosły samiec miał na łapie metalową obrączkę z numerami AX2850 dzięki czemu dowiedzieliśmy się, że ma pięć lat i pochodzi z Nadleśnictwa Dębno, gdzie został jako pisklę w gnieździe zaobrączkowany w 2013 roku.